Bardzo dziękuje Arkowi Hillerowi za pomoc w utrzymaniu stanowiska pracy w Łodzi.
W dniu 2 wrzesień 2015 wiał wiatr w porywach dochodzący do 19m/s. Odmówiłem pracy z szalunkami, na co kierownik z firmy podwykonawczej kazał mi zejść z żurawia .Oczywiście odmówiłem ,ponieważ nie on jest moim szefem. Po godzinie 11 wiatr ustał i pracowałem normalnie do 20. W dniu 3 września dostałem telefon od szefa, ze dostał wiadomość, ze chcą mnie usunąć z budowy, dodam ,że jestem doświadczonym operatorem z 7 letnim stażem pracy Zadzwoniłem do generalnego z zapytaniem o co chodzi” przecież pracuje bezpiecznie” nie stwarzam żadnego zagrożenia na budowie wręcz przeciwnie” Nie otrzymałem od niego żadnej konkretnego argumentu, tylko informacje ze lepiej wymienić MNIE niż 30 cieśli.
Nikt nie chciał wysłuchać moich argumentów, wiec zadzwoniłem do przewodniczącego, po jego interwencji, kierownik kazał Nam się dogadać z podwykonawcami, dzięki Arkowi i jego rozmowie z kierownictwem zostałem na budowie, bo nie sądzę, że kierownik od podwykonawcy z własnej woli chciałby się ze mną dogadać, ponieważ nawet nie chciał ze mną rozmawiać, nie raczył nawet odebrać telefonu. Bardzo dobrze ,że istnieje Nasza Komisja, ponieważ w końcu można coś wywalczyć,
P.S. Budowa nie jest prowadzona w 100% zgodnie z zasadami BHP dlatego są zgrzyty.